Forum www.kaf.fora.pl Strona Główna
  FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 
Gdybym miał długopis, czyli twurczość forumowiczów.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kaf.fora.pl Strona Główna -> Papier toaletowy, czyli o tym jak można się rozwijać.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aleksandra Lejman
Amator filmu



Dołączył: 03 Mar 2009
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Koneck/ włocławek
Płeć: Księżniczka Mononoke

PostWysłany: Pon 13:54, 16 Mar 2009    Temat postu:
aaaa.... i obiecuję że się poprawię.... Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
black_angel
Znawca kina



Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poland Center
Płeć: Golden Boy

PostWysłany: Pon 15:24, 16 Mar 2009    Temat postu:
Bardzo ładny wiersz Olu. Ale wiem, że masz jeszcze drugi...czekamy więc. Bajki Mazurka jeszcze nie przeczytałem,a le jak to zrobię to napiszę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aleksandra Lejman
Amator filmu



Dołączył: 03 Mar 2009
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Koneck/ włocławek
Płeć: Księżniczka Mononoke

PostWysłany: Pon 22:03, 16 Mar 2009    Temat postu:
Piotro.... I kill YOU Smile ale dziekuję.... hehehe

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
black_angel
Znawca kina



Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poland Center
Płeć: Golden Boy

PostWysłany: Wto 3:57, 17 Mar 2009    Temat postu:
A teraz odnośnie bajki Mazurka;
Po pierwsze, czemu wstawiłeś to tu, a ni w kretowni? Bałeś sie krytyki,? Aha, spoko rozumiem Smile
Po drugie: to jest bajka? A czemu w tej bajce nic się nie dzieje? Zamknęli kotkę w schronisku, ta sie obudziła, rozejrzała dookoła i...koniec. A potem żyli długo i szczęśliwie? Myślałem, że coś tam się wydarzy jeszcze. Jakis happy end będzie, albo morałek. A tu masz. Generalnie prócz paru błędów interpunkcyjnych ( myślę że wynikających z szybkiego pisania ) to język na bardzo dobrym poziomie. Ładne opisy. łatwo z obrazować sobie to o czym piszesz ( to własnie to, co mi nie wychodzi). Tylko brak mi fabuły...

Aha, no i z jednym się nie zgodzę; że dla kota dziwniejsze jest obudzenie w schronisku pełnym kotów i psów, od wizyty u weteryniarza. Dla mnie nie było by chyba nic dziwniejszego od jakiegoś olbrzyma wkładającego mi igłę w dupsko Smile

To tyle. Gdybys to rozwinął to myślę że moglibyśmy nawet to skręcić. Ja bym zagrał buldoga a Iza tą rudą kocicę Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mazurek
Reżyser



Dołączył: 29 Lis 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Silent Hill
Płeć: Golden Boy

PostWysłany: Wto 10:33, 17 Mar 2009    Temat postu:
Odpowiadam na pierwsze pytanie. Nie umieściłem bajki na kretowin, bo nie napisałem jej na żaden zadany tam temat. Umieściłem ją w dziale naszej twórczości, ponieważ od tego jet ten dział. Żeby umieszczać w nim coś, co piszemy (czy też robimy, więc mogę być to opowiadania, wiersze, zdjęcia, filmy i wszystko, co można nazwać szeroko pojętą twórczością) dla siebie.

A bajka fabule posiada. Jak zapewnię zauważyłeś, I nad tytułem "skończyło się niebo" sugeruje, ze jest to pierwszy rozdział. Mam też następny, aczkolwiek bajka jest nie skończona, bo nie mam pomysłu na trzeci^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aleksandra Lejman
Amator filmu



Dołączył: 03 Mar 2009
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Koneck/ włocławek
Płeć: Księżniczka Mononoke

PostWysłany: Śro 1:37, 18 Mar 2009    Temat postu:
a teraz zgodnie z zapowiedzią Wink umieszczam swoje opowiadanie.... pierwsze na tym forum mojego autorstwa.... Wink czytajcie i nie krępujcie się w krytyce...



„ Glosy z oddali”
Otworzyła oczy. Oślepiające światło wywołało o niej ostry ból. Łzy spłynęły jej po policzkach. Myśli kłębiły jej się w głowie. Gdzie ja jestem? Czemu czuję ten potworny ból? Co się stało? Gdzie jest Marek? Próbowała coś powiedzieć, ale zorientowała się, że ma jakąś rurkę w gardle. Słyszała jakieś stłumione, równomierne pikanie, które było coraz dalej i dalej. Ogarnęła ja ciemność.
Nie wiedziała czy to sen, czy jawa, nie wiedziała jak długo spała i nadal nie miała pojęcia, co się stało. Słyszała głosy z oddali, które stawały się coraz bliższe. Bała się otworzyć oczy. Miała nadzieję, że zobaczy swojego ukochanego, a on jej powie, że to tylko zły sen W jej ustach nie było już tajemniczej rurki.. Zebrała się w sobie i uniosła powieki ku górze. Obraz, który jej się ukazał był niewyraźny i zamazany. Po chwili jej wzrok przystosowała się do światła. Zobaczyła dwie młode kobiety w białych fartuchach. Rozejrzała się po pokoju i zorientowała się, że znajduje się w szpitalu. Jedna z kobiet odwróciła się i spojrzała na nią.
- Co się stało? – zapytała
- Miała Pani wypadek. Zaraz przyjdzie do pani lekarz. – odpowiedziała pielęgniarka, po czym opuściła salę.
Wypadek? Jaki znowu wypadek? - pomyślała. Wtedy do sali wszedł mężczyzna w białym kitlu. Miał około trzydziestu lat, był wysokim brunetem. Skinął jej głową na powitanie.
- Nazywam się Edward Marks i jestem Pani lekarzem. Jak się Pani nazywa? – spytał.
- Mam na imię Anna. – odpowiedziała.
Przebadał ją, poświecił jej latarką w oczy, popatrzył na maszyny stojące obok jej łóżka.
- Dobrze. Musi Pani wypocząć. Proszę spróbować zasnąć. Później do Pani przyjdę. – powiedział, po czym zniknął za drzwiami.
Anna zastanawiała się, o jakim wypadku mówiła pielęgniarka. Spojrzała na swoje ciało. Była podłączona do jakiejś dziwnej maszyny. Nad łóżkiem dostrzegła dwa tajemnicze woreczki. Jeden był w połowie wypełniony jakimś przezroczystym płynem, w drugim zaś była krew. Woreczki tę były połączone z jej ciałem cienkimi kablami, którymi płyny dostawały się do jej krwiobiegu. Zastanawiała się, czy to wszystko nie zaszkodzi jej dziecku, była, bowiem w piątym miesiącu ciąży. Obolałymi i pokaleczonymi dłońmi dotknęła swojego brzucha, chcąc poczuć znany jej tak dobrze jego zaokrąglony kształt. Ku jej zdziwieniu, jej brzuch był zupełnie plaski. Mimo ogromnego bólu, który ogarniał jej ciało, szybkim i energicznym ruchem dłoni zrzuciła pościel z łóżka. Nie! To niemożliwe! Usłyszała krzyk. Zastanawiała się skąd dochodzi. Po chwili dotarło do niej, że ten dźwięk wydobywa się z jej gardła. Straciła przytomność.
Widziała swoje dotychczasowe życie. Marek był miłością jej życia i byli bardzo szczęśliwi. Byli małżeństwem od trzech lat, mieli piękny dom, obydwoje dobrze zarabiali. Dopełnieniem ich szczęścia było dziecko, które miało się urodzić za niecałe cztery miesiące. Tego dnia jechali na badanie USG. Mieli się dowiedzieć, jaka jest płeć ich dziecka. Nagle przed ich samochodem, nie wiadomo skąd, pojawiła się ciężarówka. Nie mieli szans na ucieczkę. Nic więcej nie pamiętała. Słyszała czyjąś rozmowę. Dwie osoby rozmawiały o wypadku, w którym mężczyzna zginął na miejscu, kobieta straciła dziecko i jest sparaliżowana od pasa w dół. Głosy ucichły. Anna zastanawiała się, o kim była rozmowa. Może o kimś, kogo znała? Nagle dotarło do niej, że ta tragedia, o której przed chwilą usłyszała, była jej własną tragedią. Otworzyła oczy. Było ciemno. Rozejrzała się dookoła. Była sama. Oderwała od swojego ciała wszystkie kable, które łączyły ja z wszystkimi urządzeniami utrzymującymi ją przy życiu. Oddalała się od swojego ciała, poczuła błogi spokój, nie czuła bólu. Lekarze próbowali ja ratować. Bez skutku....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aleksandra Lejman dnia Śro 1:39, 18 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mazurek
Reżyser



Dołączył: 29 Lis 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Silent Hill
Płeć: Golden Boy

PostWysłany: Śro 2:10, 18 Mar 2009    Temat postu:
Cóż... Opowiadaniem w żaden sposób nie można. tego nazwać. To raczej wydarty fragment dłuższej opowieści. Bardziej szkic niż cokolwiek innego. Było w nim parę błędów typu powtarzanie słowa "jakieś", błędów logicznych typu "kablami płynął płyn i krew". Kablami może co najwyżej płynąć prąd, a jeśli już coś płynie do żył to przez rurki. Do tego jak ktoś jest podłączony do aparatury podtrzymującej życie, to ma na tyle duże obrażenia by nie być przytomnym, więc nie mogła się od nich sama odłączyć.
Co do fabuły, to opowiadanie w zasadzie o niczym. Ot opiśik jakiegoś wypadku. Swoją drogą, pomimo ubogiego stanu, napisany znośnym językiem, za co masz plus. Los głównych bohaterów powinien wzruszać, ale czytałem już mnóstwo tak zwanych "rodzinnych tragedii" żeby ruszyło mnie coś takiego, poza tym akcja zabicia kogoś wywołuje reakcje u czytelnika tylko wtedy, kiedy czytelnik ma szansę taką postać polubić. A co za tym idzie musi śledzić jej losy przez długi czas. Pamiętam jak pisałem Mrok. Moją książkę. Powiedziałem kiedyś Aśce (mojej ówczesnej dziewczynie), że zamierzam zabić Szakala (najbardziej charakterystycznego bohatera, który przewijał się przez całą powieść). Zagroziła wtedy, że jak to zrobię, to ze mną zerwie xD
Jeśli chcesz pisać dobrze nie śpiesz się. Upewnij się, że nawet, jak nie znasz się na tym, o czym piszesz (aparatura szpitalna i działania lekarzy), to czytelnik będzie myślał, że się znasz. Stwórz wiarygodne postaci mające ludzki profil psychologiczny.
Niech nie będą pustymi opisami. I zachowaj formę opowiadania. Wstęp, rozwinięcie i zakończenie. Niżej umieszczam krótkie opo, żeby zobrazować takową formę:

Odkupienie.

Wiesz jak to jest umierać? Nie? Cóż, nic dziwnego. Ja natomiast wiem. Czujesz, jak dziesiątki kul miażdżą Twoje ciało, jak rozrywają je od środka. Potem ogarnia Cię przerażający ból, a wraz z nim ciepło. Widzisz, jak Twoja własna krew oblewa wszystko dookoła. To trwa tylko ułamki sekund. Chwila trwająca wieki. Potem jest ciemność i chłód. Lodowaty dotyk nicości zżera Twoje ciało, dokoła jest ciemność tak czarna, że nie przypomina najczarniejszej nocy. Ty idziesz i nie możesz się zatrzymać. Im dalej idziesz, tym jest zimniej. Ludzie mówią, że trzeba iść w stronę światła, ale co zrobić jak nie ma żadnego światła? Jest tylko ciemność, która sprawia ból. Cierpienie staję się tak wielkie, że gubisz się w nim i zaczynasz spadać. Spadasz, póki nie dotkniesz ziemi. Kiedy to nastąpi dostrzegasz, iż jesteś na pustyni. Piasek jest szary. Na nim ostre kamienie, dookoła ruiny jakichś budowli, uschłe krzewy toczące się w przypadkowych kierunkach, martwe zwierzęta, a na horyzoncie czarne, niczym smoła, góry. Niebo jest nieruchome, jakby oblane krwią i ten przeraźliwy chłód…
Wiesz, jak wygląda piekło? Nie? Cóż, nic dziwnego. Ja natomiast wiem. Idziesz po tej diabelskiej pustyni, a Twoje stopy krwawią, ranione ostrymi, gorącymi kamieniami. Przerażające zimno pęta ciało, potworny smród niszczy mózg od środka, a najśmieszniejszy jest fakt, że w porównaniu z tym co czujesz wewnątrz, to tylko łaskotki. Twoja dusza płonie, pęka i rozpada się na kawałki, by potem się poskładać i znów rozpaść. Jej szczątki wypływają spod zaciśniętych powiek maleńkimi łzami zostawiając na policzkach wypalone ślady. Czujesz strach, pustkę, bezsilność, złość i wszystkie negatywne uczucia tego świata i nawet, jeśli w życiu miałeś to głęboko gdzieś, to tu uderzą w Ciebie z dziesięciokrotną siłą, a Ty się nie obronisz. Będziesz szedł i nie będziesz mógł się zatrzymać. Siły będą Cię opuszczały, aż padniesz, a wtedy powrócą wszystkie Twoje grzechy i zaczną Cię wytykać palcami, skandować Twoje imię. A jak nie będziesz mógł znieść więcej i Twoja dusza skona, przyjdzie on.
Mały chłopczyk w białym ubranku wyrwie zwłoki Twojej duszy, tak by się już nie odrodziła. Odda Ci jej strzęp, by stał się Twoim przekleństwem i każe jeszcze raz przez to przechodzić. Ciągle i ciągle i ciągle... Bo piekło polega na tym, że wszystko się powtarza. I będzie się powtarzać wiecznie, chyba że dziecko uzna, iż jesteś mu potrzebny.
Zastanawiasz się pewnie, czemu ja tam trafiłem. To proste. Nigdy nie byłem aniołem. Wręcz przeciwnie. Zabijałem, byłem na wielu wojnach. Na rękach mam krew żołnierzy i cywilów. Kobiety, dzieci, starcy. Oni wszyscy ginęli od moich kul. Czemu? Dziś sam zadaje sobie to pytanie. Początkowo chyba dlatego, że wierzyłem. Wierzyłem w ojczyznę, wielkie idee, w to że można coś zmienić. Zabijać by uczynić świat lepszym. Wiem, że to głupie, ale kiedyś naprawdę tak uważałem. A kiedy zabiłem wystarczająco dużo ludzi, by zrozumieć, iż to nic nie da, przestało mnie to obchodzić. Odszedłem z wojska.
Zabijanie było jedyną rzeczą, jaką potrafiłem robić. Początkowo pracowałem w policyjnych siłach specjalnych, ale zwolnili mnie. Za, jak oni to ujęli "nadużywanie uprawnień". Na tym świecie był tylko jeden ideał jaki do mnie przemawiał. Śmierć. Znów zacząłem zabijać. Tym razem za pieniądze. Spisywałem się nieźle, trup ścielił się gęsto, a oni płacili. Czego chcieć więcej? Wtedy pojawiła się ona. Córka zleceniodawcy. Jeśli zabijasz i jesteś dobry, nie czujesz nic. Jeśli chcesz dalej zabijać, nie zakochuj się. Bo umrzesz. Wykonałem robotę i wziąłem zapłatę. Anna chciała iść ze mną. I ja tego chciałem. Więc poszliśmy. Jej ojciec się wściekł. Wysłał ludzi by mnie zabili, a ona mnie zasłoniła. Odeszła. Ona, nie ja. Boże, czemu ona! Zabiłem jego ludzi i poszedłem po niego. Mieszkał w willi i miał dużą obstawę. Przedarłem się jak najlepiej potrafiłem. Po trupach. Ranny i obolały dotarłem do niego i przedziurawiłem mu mózg. Za mną dotarli jego ludzie. Widziałem ich twarze i żółte światło. Dlatego tu jestem.

Dziecko uznało, że jestem mu potrzebny.
-Jesteś potworem -powiedziało -dano ci życie i możliwość decydowania o nim, ale nie dano prawa decydować o życiu innych. Ukradłeś to prawo, a złodziejom obcina się ręce.
Wtedy zobaczyłem, że nie mam rąk. Nie miałem też nóg. Z ich postrzępionych kikutów strugami płynęła krew. Poczułem, jak przeraźliwy ból rozrywa całe moje ciało. Chciałem zamknąć oczy, żeby na to nie patrzeć, ale ono nie pozwoliło. Poczułem jeszcze potężniejsze cierpienie i spostrzegłem, że kikuty moich kończyn zawinięte są w szary papier nasmarowany solą. Dziecko, patrząc na mnie roześmianymi oczami, oblizało krew z jednej z moich oderwanych rąk. Zacząłem wrzeszczeć z bólu ile tylko miałem sił, a dziecko roześmiało się przeraźliwie. Nagle ból ustał, a ja miałem wszystko na swoim miejscu. Chłopiec mówił dalej.
-Żeby coś zyskać, trzeba oddać coś o podobnej wartości, to odwieczne prawo tego świata. Zabrałeś setki dusz, zyskując ogromną siłę. W zamian straciłeś wszystko, co miałeś. I cierpiałeś. Dzięki temu zyskałeś możliwość odkupienia. Wrócisz na ziemię i będziesz dalej zabijał, tak jak to robiłeś zawsze. Będziesz zabijał demony, które uciekły i sprowadzał je z powrotem. Każda nowa śmierć da ci trzy razy więcej cierpienia niż te, którego tu zaznałeś, a jeśli zabijesz tyle demonów, ile ludzkich dusz odebrałeś, będzie ci odpuszczone.
Nigdy nie zapomnę tych słów. Prześladują mnie co noc. Dlatego teraz jestem tu. W bezmiarze ludzkiej głupoty i cierpienia.
Nigdy nikogo nie kochałem, tylko ją. Była młoda i mądra. Szanowała i ceniła życie. Chciała walczyć o marzenia, o swoje sny, a ja swoim czarnym od krwi sercem jej to odebrałem. Zasłużyłem na to, co mam. Zabijam ich tyle, ile to tylko możliwe, a każdy jest silniejszy. Jeśli umrę, wrócę do piekła na wieki. Jeśli nie, mam szanse na odkupienie…

Mam nadzieję, że je przestudiujesz (tak jak i inni zainteresowani pisaniem) i uda ci się odnaleźć wszystkie trzy części tekstu o których mówiłem. A tym czasem nie zrażaj się niepowodzeniami, tylko dołącz do naszych warsztatów w Kretowni.
Pozdrawiam^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
black_angel
Znawca kina



Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poland Center
Płeć: Golden Boy

PostWysłany: Śro 7:16, 18 Mar 2009    Temat postu:
Widzisz Olu, z Mazurkiem nie ma żartów.
Ale nie zniechęcaj się...trening czyni mistrza, popatrz na mnie (żart).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
black_angel
Znawca kina



Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poland Center
Płeć: Golden Boy

PostWysłany: Śro 7:17, 18 Mar 2009    Temat postu:
Odkupienie Mazurka czytałem już wcześniej. bardzo mi się podobało. Polecam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aleksandra Lejman
Amator filmu



Dołączył: 03 Mar 2009
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Koneck/ włocławek
Płeć: Księżniczka Mononoke

PostWysłany: Śro 14:31, 18 Mar 2009    Temat postu:
lllllllllooooooooo Smile faktycznie przyznaję, że dawno nie pisałam tego typu prac.... a ten "opis" Wink napisałam wczoraj... i przyznaję, że nie zajęło mi to dużo czasu.... ok.... postaram się nad tym popracować ..... co do Ciebię Piotro Smile to przyznaję Ci rację.... Smile (joke)
Wracając do mojej pracy.... teraz poważnie muszę stwierdzić, że jak coś się widzi... ciężko jest to opisać tak, żeby pokazać to innym tak jak my to widzimy.... czeka mnie dużo pracy....
Mazurku Smile dziekuję za tak wnikliwą analizę Wink tym razem nie mam nic na swoje usprawiedliwienie Sad


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aleksandra Lejman dnia Śro 14:34, 18 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aleksandra Lejman
Amator filmu



Dołączył: 03 Mar 2009
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Koneck/ włocławek
Płeć: Księżniczka Mononoke

PostWysłany: Śro 14:38, 18 Mar 2009    Temat postu:
aaaaaa Mazurku Smile dziękuje za pochwałę Smile Smile Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mazurek
Reżyser



Dołączył: 29 Lis 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Silent Hill
Płeć: Golden Boy

PostWysłany: Pon 15:26, 23 Mar 2009    Temat postu:
Umieszczam tutaj link do nowego projektu, jaki wspólnie z moją wspaniałą przyjaciółką Molly zaczęliśmy tworzyć. Jest to komiks wyśmiewający naszą szarą codzienność i nabijający się ze wszystkiego, do czego w sobie i do koła podchodzimy poważnie. Rysowany jest on w postaci krótkich scenek umieszczanych co jakiś czas. Wspólnie zajmujemy się tak zwanym scenariuszem i rysunkiem, choć końcowy efekt, jaki znajduje się pod wskazanym adresem wyszedł w 100% spod ołówka Molly. Zapraszam do czytania i komentowania^^

[link widoczny dla zalogowanych]

dla wszystkich zainteresowanych. Pod wskazanym adresem jest nowy komiks^^


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mazurek dnia Nie 12:11, 29 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
black_angel
Znawca kina



Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poland Center
Płeć: Golden Boy

PostWysłany: Pon 7:35, 13 Kwi 2009    Temat postu:
Wiersz ten napisałem pod temat jaki Mazurek rzucił na kretowni, bo miałem opowiadania nie pisać. Po dłuższym zastanowieniu się jednak napiszę chyba. Ale wiersz napisałem to wstawiam.


na koniec…

słońce zaszło a księżyc nie wstał
niebo czerń mroczna spowiła
czarny Anioł na czarnym koniu się zjawił
grzesznych ludzi czeka mogiła

to nie zbawca lecz sędzia sprawiedliwy
to nie czas odkupienia lecz sądu ostatecznego
i okaże się kto winien kto uczciwy
kto dziś uniknie potępienia wiecznego

i Pan osądził żywych i martwych
Anioł Apokalipsy swe zadanie wykonał
nie liczni na ziemi pozostali
i Boski plan się wykonał


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MartuchaxD
Amator filmu



Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skępe i okolice :)
Płeć: Księżniczka Mononoke

PostWysłany: Sob 15:53, 03 Paź 2009    Temat postu:
chciałabym umieścić coś od siebie.Ten wiersz pisałam kiedy nie miałam najlepszych momentów w życiu szkolnym
„Autobiografia „

Mówią „inna”, szarpią ,popychają
Jeden wyśmiewa ,drugi wyzwie
Inny kiwnie z szacunkiem i pójdzie dalej
Ktoś pisze maila „Jak Ty to robisz”
Jednak olewam każde słowo
Komentarze tego co robię słucham z obojętną miną. Nie zwracam uwagi na złośliwość ,gniew i nienawiść, ciągle jestem na celowniku ,żyję w ciągłej walce
Mam coraz więcej do zrobienia
Gonię za marzeniami, doceniam , to co mam
Nie dostałam nic poza talentem
Lecz talent to nie wszystko ,trzeba mieć wenę
Trzeba znać słowa, które chwycą za serce
Trzeba znać chwile, które dadzą początek dalszemu działaniu.
Tu nie chodzi o kasę , nie chodzi o sławę
Wykorzystam to co mam , pójdę dalej
Teraz idę przed siebie , jak najdalej.
Uważam ,staram się pokazać jak najlepiej umiem
Stąpam po kruchym lodzie
Każdy dzień to decyzje
Kolejne niebezpieczeństwa przede mną
Wiem ,ze mam dla kogo zdobywać doświadczenie
Wiem ze jestem jedyna i nikt mnie nie zmieni


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
black_angel
Znawca kina



Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poland Center
Płeć: Golden Boy

PostWysłany: Sob 16:14, 03 Paź 2009    Temat postu:
bardzo ładny wiersz; sam piszę wiec możesz mi wierzyć - fajnie że się tak udzielasz na forum;
jeśli lubisz poezje to odsyłam na strone [link widoczny dla zalogowanych] tam znajdziesz kilka moich wierszy: mój pseudonim artystyczny tam to "Lekabel" - pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kaf.fora.pl Strona Główna -> Papier toaletowy, czyli o tym jak można się rozwijać. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group Boyz theme by Zarron Media 2003



Regulamin