Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
black_angel
Znawca kina
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poland Center Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:39, 06 Sty 2009 Temat postu: Recenzorki - czyli filmy w naszych oczach. |
|
|
Kochani, otwieram mój pierwszy temat na tym forum. Myślę, że jak najbardziej na miejscu tu będzie. Chcę żebyśmy umieszczali tu nasze recenzje bądź opinie na temat różnych filmów, które widzieliśmy.
Jako przyszli filmowcy powinniśmy szkolić się we wszystkim, także w pisaniu (gdyby na przykład komuś się noga na filmówce potknęła kiedyś na przykład- będzie jak znalazł )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
black_angel
Znawca kina
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poland Center Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:09, 06 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
To ja na początek wrzucę moje dwa recenzorki. Jedyne narazie jakie napisałem. Może nie profesjonalnie mi to wyszło, ale nastepne będą lepsze.
„Mgła” (The Mist) – Frank Darabont
Zacznę od tego, że film zrobił na mnie duże wrażenie. By może dlatego, że spodziewałem się raczej czegoś na podobieństwo „Mgły” Ruperta Wainwrighta z 2005 roku (który był średnim filmem mówiąc szczerze). Film Franka Darabonta to jednak zupełnie coś innego.
Film opowiada o grupce ludzi uwięzionej w hipermarkecie, który spowiła tajemnicza mgła. Początkowo nieświadomi tego z czym mają do czynienia, próbują wyjaśnić to dziwne zjawisko. Jednak szybko odkrywają, że w mgle czai się zło nie z tego świata i wszystkim grozi śmiertelne niebezpieczeństwo.
Film nie jest typowym horrorem-slasherem, zawiera bowiem w sobie elementy filmu science-fiction i dramatu. To też bliżej mu do Wojny światów niż do Teksańskiej Masakry Piłą Mechaniczną. Chociaż widzimy tu sporo szokujących i drastycznych scen, nie jest to znowu jakiś film gore. Reżyserowi nie chodziło o wywołanie u widza obrzydzenia ale raczej o podkreślenie realizmu i powagi sytuacji głównych bohaterów. Nie mogę powiedzieć, że film trzyma jakoś specjalnie widza w napięciu, ale na pewno nie jest nudny. Świetna fabuła powoduje, że z niecierpliwością czekamy na to co będzie dalej.
Na pochwałę zasługuje również gra aktorów. Łatwo zaobserwować co czują; widzimy ich lęk, przerażenie, bezradność. Toteż łatwo jest się nam z nimi utożsamić. Jeśli chodzi o efekty specjalne to również nie mogę narzekać, bo jak dla mnie wszystko wyglądało dość autentycznie i przekonująco. Jednak największym atutem filmu jest samo jego zakończenie, którego nie zdradzę. Nawet 5 minut przed końcem filmu nie jesteśmy w stanie przewidzieć losu głównych bohaterów. Do tego świetnie dopasowana muzyka, naprawdę daje niepowtarzalny końcowy efekt.
Cóż mogę powiedzieć na koniec. Film naprawdę dobry, żeby nie powiedzieć bardzo dobry. I chociaż reżyser posłużył się tu powieścią Stephena Kinga, co ułatwiło mu napisanie scenariusza to jednak muszę powiedzieć, odwalił kawał dobrej roboty. Bo książka to jedno a film to zupełnie coś innego. Przeniesienie tejże opowieści mistrza grozy na duży ekran było dobrym pomysłem. A Frank Darobont zrobił to znakomicie. Toteż moja ocena tego filmu będzie wysoka.
Ocena: 7/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
black_angel
Znawca kina
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poland Center Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:10, 06 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
I drugi;
Batman - Początek (Batman Begins) – Christopher Nolan
Ile to już lat minęło od czasu ukazania się pierwszego filmu o Człowieku Nietoperzu, a temat jak widać ciągle świeży. Stara historia opowiedziana w nowy sposób ponownie może zaciekawić. Chociaż przyznam się, że generalnie nie spodobał mi się pomysł na jaki wpadł pan Nolan. Bezsensownym wydawało mi się zaczynanie tego od nowa. Przecież historię Batmana znają każdy. Ale czy dokładnie cała historię? No właśnie. To pytanie chyba posunęło Christophera do zrobienia tego filmu.
Młody Bruce Wayne jest świadkiem morderstwa swoich rodziców. Nie mogąc się pogodzić z niesprawiedliwością świata przeistacza się w Człowieka Nietoperza siejącego strach wśród członków przestępczego świata miasta Gotham. Tak w wielkim skrócie można opowiedzieć ten film. I tak jak wspominałem historię tę znamy już z pierwszego filmu o Batmanie z 1989 roku. Jednak Christopher Nolan w swoim filmie znacznie więcej czasu poświecił na przedstawienie wewnętrznej przemiany Bruca aniżeli samej jego walki ze złem (której jednak też tu nie brakuje).
Skąd Batman zna tak dobrze wschodnie sztuki walki? Skąd brał swoje „zabawki”? Skąd miał na nie pieniądze? Kim tak naprawdę jest Bruce Wayne? Odpowiedzi na te pytania nie znajdziemy w filmie Tima Burtona (reżysera pierwszej części Batmana). Przybliża je nam za to ( i w bardzo „zgrabny” sposób) Christopher Nolan.
Film ten na pewno należy zaliczy do udanych. I mimo, że jak już wspominałem sam pomysł jego realizacji wydaje mi się nie najlepszy, to sam film prezentuje się świetnie. Znajdziemy tu świetną fabułę, dużo akcji i humoru. Dodatkowym atutem jest znakomita gra aktorów. Producent nie szczędził pieniędzy na obsadę i jak widać opłaciło mu się. Toteż znajdziemy tu takie gwiazdy kina jak: Christian Bale, Michael Taine, Gary Oldman, Rutger Hauer czy Morgan Freeman. A co do samego Christiana Bale’a to uważam, że jest wprost stworzony do roli Batmana. Trochę gorzej prezentuje się gra Katie Holmes, ale ona jest tak piękna, że możemy jej to chyba wybaczyć.
Podsumowując; film naprawdę prezentuje się dobrze. Generalnie nie ma się czego czepić. Polecam go nie tylko fanom Człowieka Nietoperza ale wszystkim miłośnikom kina akcji. Dobrego kina akcji. I znów muszę dać wysoka ocenę.
Ocena: 8/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
black_angel
Znawca kina
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poland Center Płeć:
|
Wysłany: Wto 9:11, 10 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Kochani. Tym razem to nie będzie recenzja. Chciałem tylko napisać coś o pewnym filmie, który mnie pozytywnie zaskoczył. Polskim filmie.
Ja wam pokażę, Nigdy w życiu, Tylko mnie kochaj, To nie tak jak myślisz kotku, Jeszcze raz, Rozmowy nocą...
Co łączy te filmy? To, że dzięki nim przestajemy chodzić do kina, na polskie filmy. Wszystkie to tandetne komedie romantyczne, które chyba już wdarły się w naszą kulturę filmową. Zaraz, chwilunia...przepraszam za błąd. Jeden tytuł tam nie pasuje: To nie tak jak myślisz kotku - chodź tytuł sugerować może coś innego...ten film jest jednym z lepszych w polskim, jakże skromnym dorobku filmowym.
Film Sławomira Kryńskiego to naprawdę dobre kino. Może nie jakaś znowu super produkcja, ale po prostu komedia z prawdziwego zdarzenia, przy której naprawdę można się pośmiać, w przeciwieństwie do reszty wyżej wymienionych komedii. Tak w ogóle, jak tak się jej przyjrzeć, to to nawet nie jest komedia romantyczna. I chociaż pełno w niej wątków miłosnych i romansów to nie to jest motywem przewodnim filmu.
Dynamiczna i zakręcona na maksa akcja, przezabawne dialogi i świetna gra aktorska to największe zalety tego filmu. I myślę, że to w zupełności wystarczy, by podczas seansu naładować się dużą dawką pozytywnej energii. Już dawno nie oglądałem tak dobrej polskiej komedii. Polecam wszystkim.
Aha. Muszę przytoczyć ten dialog, po prostu mnie powalił.
Jacek Borusiński: Przecież nie można być premierem i prezydentem jednocześnie?
Jan Frycz (po chwili zastanowienia): Można
Obejrzyjcie, bo naprawdę warto. Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mario
Szara widownia
Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:11, 10 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
po przeczytaniu tego mam nadzieje ze uda mi sie jeszcze raz zaryzykowac ogladanie tego filmu bo w sumie nawet go sciagalem (nie wazne ze sciagnalem cos innego). jednak go mam i po obejrzeniu ok 30min stwierdzilismy z Emila ze to kolejna tandeta bo kompletnie nam sie nie podobal, nie chce juz opisywac co bylo w nim do kitu. jednak mamy podobny gust wiec sprobujemy to obejrzec
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|